Widziałem rzeczy, w jakie wy, ludzie, byście nie uwierzyli…

Pracuję w marketingu już od blisko 20 lat. Wystarczy powiedzieć, że swoje pierwsze kroki w świecie reklamy stawiałem w agencji, wśród ludzi, którzy raptem kilka lat wcześniej stworzyli kampanię „Ojciec Prać”. Pracowałem dla dziesiątek firm ty największych i tych malutkich. Brałem udział w dziesiątkach briefingów – tych ciekawych i tych… no tak częściej tych nudnych. Byłem tłumaczem, scenarzystą, bajkopisarzem. Głównie jednak copywriterem. W międzyczasie stworzyłem stworzyłem parę ciekawych haseł i kampanii reklamowych, m.in. „Pij mielko. Będziesz Wielki”, które ponoć zna 98% dorosłych Polaków. Doświadczyłem czym absurdów korporacyjnych i poznałem czym jest samotność freelancera.

Teraz czas… um..

Zaraz zaraz. Mam dopiero 42 lata. Moje życie zawodowe dopiero się rozpędza, a na życie prywatne również nie mam co narzekać. Od czterech lat mieszkam wraz ze swoją rodziną w słonecznym Goa. Niemal codziennie rano pływam w ocenie. Mam fajną pracę i fajnych klientów… i pomyślałem, że czas na nowe wyzwanie.